Nawet zwykła woda, niezbędna przecież do życia, może cię zabić. Jeśli wypijesz jej zbyt dużo, a wystarczy przekroczyć 6 litrów w krótkim czasie, doznasz zaburzeń mowy, dreszczy i wymiotów. Za te objawy odpowiada ubytek soli w organizmie. Może on doprowadzić do opuchnięcia tkanek mózgu, a w konsekwencji zaburzeń świadomości, drgawek, śpiączki i śmierci. Prawie 30 procent pacjentów z niedoborem soli w organizmie umiera. Zatrucie wodą jest jedną z głównych przyczyn śmierci związanych z narkotykiem o nazwie MDMA. Substancja ta wywołuje ekstremalne pragnienie, którego nie sposób nasycić. Efekt nawet rekreacyjnego użycia może być tragiczny.
Jednak woda nie jest jedyną substancją używaną codziennie w kuchni, która może nas „załatwić na cacy”. Składniki te są bezpieczne, o ile nie przekroczymy granic zdrowego rozsądku, bo ilości niezbędne do śmiertelnego zatrucia są czasem dość znaczne. Magazyn Popular Science określił te ilości.
Jeśli lubisz wątrobę wołową, uważaj! Zawiera ona tak dużo witaminy A, że nadmiernie obciąża naszą własną wątrobę. Dodatkowo zwiększa ciśnienie wewnątrz-czaszkowe. Jeśli jesteś kobietą ogranicz dzienne spożycie wątróbki do 163 kg, jeśli mężczyzną do 195 kg.
Kolejne zagrożenie niesie za sobą awokado. Ten owoc zawiera bardzo dużo potasu. Jeśli we krwi znajdzie się zbyt dużo tego metalu, może dojść do zaburzenia akcji serca, powodując jej spowolnienie. Serce może nawet się zatrzymać. Granica, której przekraczać nie wolno to 200 owoców w przypadku kobiety i 240 mężczyzny.
W rolę ponurego żniwiarza może wcielić się nawet pyszna gorzka czekolada. Kakao zawiera teobrominę. Jest to alkaloid powodujący rozszerzanie naczyń krwionośnych. Zwiększa też częstość akcji serca. Ten zestaw objawów może spowodować, na przykład, pęknięcie naczynia w mózgu, a co za tym idzie przecięcie nici życia. Ilości niebezpieczne dla kobiety to 332 kawałki, a dla mężczyzny 398. Warto pohamować łakomstwo, tym bardziej, że tuż za rogiem czai się kolejny kuchenny morderca – arbuz.